O MNIE

Senackie ustawy i jazz

 

z Piotrem Benedyktem Zientarskim rozmawia Tomasz Wojciechowski,
redaktor Bałtyckiego Portalu Informacyjnego

Tomasz Wojciechowski: − Skąd w ogóle decyzja o pójściu w politykę?
 
Piotr B. Zientarski:
− Nigdy nie czułem się politykiem, w powszechnym znaczeniu tego słowa. Moja decyzja, aby wystartować do senatu była świadoma, bo senat właśnie jest tym organem ustawodawczym, w którym poprawia się prawo. Do tego dochodzi bardzo ważna rola opiekuna Polonii. W senacie przydała się moja znajomość prawa, doświadczenie w zawodzie.
 
A łatwiej być politykiem czy prawnikiem?
 
No właśnie, cały czas twierdzę że jestem prawnikiem w służbie polityki. Politykiem jestem, bo spotykam się z wyborcami, wysłuchuję opinii, stanowisk. Myślę, że rola polityka to właśnie bezpośredni kontakt z ludźmi.
 
Jest pan przewodniczącym Komisji Ustawodawczej. Jak wygląda działalność tej Komisji?
 
Może zacznę od tego, że poza przygotowaniem stanowiska senatu co do ustaw ustrojowych, kodeksowych, Komisja Ustawodawcza wzięła na siebie obowiązek wykonywania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Senat kompleksowo wziął się za ten temat. W ramach wykonania orzeczeń , czyli analizy prawnej, finalnym działaniem jest wniesienie inicjatywy ustawodawczej do sejmu.
 
Ile takich inicjatyw wnieśliście?
 
Do sejmu, jako komisja wnieśliśmy ponad 70 inicjatyw ustawodawczych.
 
Skąd aż taka ilość?
 
Wynika ona z tego, że żaden organ nie zajmował się tym kompleksowo, powstały przez to spore zaległości, które udało nam się „nadgonić”. Wielokrotnie ostrzegałem, że zdarzały się ustawy sprzeczne z Konstytucją, można było pewne rzeczy przewidzieć. Linia orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego jest przecież przewidywalna.
 
A przypadkiem nie jest tak, że system legislacyjny naszego państwa jest ułomny? Niejasność przepisów to utrudnienia w pracy urzędów i adwokatury. A może parlament sam już nie wie, co uchwala?
 
Zdarzają się sprawy, gdzie są spory w doktrynie, ale nie można twierdzić że system prawny w Polsce jest niespójny. Nie jest to normą. Po to jest system organów, aby dążyć do poprawienia prawa w Polsce.  Dzięki senatowi, wzrasta procentowo ilość poprawek przyjmowanych przez sejm, bo senat ma podnosić jakość prawa, wnosząc poprawki nie tylko legislacyjne, ale i merytoryczne.
 
Będą jednomandatowe okręgi wyborcze do senatu?
 
Tak, pozwoli to być parlamentarzyście bliżej ludzi, w kontakcie bezpośrednim. Okręgi będą o połowę mniejsze.
 
Będzie się pan ubiegał o reelekcję?
 
To moja druga kadencja, jako senatora RP. Najprawdopodobniej tak, będę się ponownie ubiegał o mandat, ale to są oczywiście plany Platformy Obywatelskiej.
 
Zawsze może pan wrócić do zawodu adwokata, albo do swojego hobby - jazzu, bo podobno pan gra?
 
Powrót do adwokatury zawsze jest możliwy. Z muzyką to osobna historia, bo grałem hobbystycznie na skrzypcach i perkusji, prawie ukończyłem szkołę muzyczną I stopnia.
 
Prawie?
 
Zabrakło jednej klasy. W końcu zdecydowałem się na prawo, bo pozwala na łączenie zainteresowań humanistycznych z naukami ścisłymi. Więc miesiąc przed maturą zmieniłem fakultet matematyczno-fizyczny na humanistyczny. Jakoś dałem radę.

Zamiłowanie do prawa wyniósł pan z domu rodzinnego?
 
W sumie tak. Ojciec, poza tym, że był sędzią, działał aktywnie w wielu środowiskach, był też przewodniczącym Komisji d.s. Badania Zbrodni Hitlerowskich.
 
I doczekał się w Koszalinie tablicy pamiątkowej. Pamiętam, jak z okazji jej odsłonięcia, przybył Minister Spraw Zagranicznych , Radosław Sikorski. Jak wspomniał : „Moja babka pochodziła z tych Zientarskich”. Czyżby wspólna familia?
 
Mój ojciec miał trzech braci i aż siedem sióstr. Jedna z nich, Febronia  z domu Zientarska, była babką ministra Sikorskiego. On sam, podkreślał też, że wpływ na jego wychowanie mieli dwaj księża Zientarscy.
 
Czy te wspólne koligacje przekładają się jakoś na grunt prywatny?
 
Chodzi panu o to, czy się widujemy prywatnie, na uroczystościach rodzinnych? Tak, na przykład ostatnio na pogrzebie jednego z członków rodziny, a tak to podczas spotkań w MSZ czy przy innych oficjalnych okazjach. Wchodząc do polityki, nie miałem kontaktu z Sikorskim, bo on wtedy był jeszcze w klubie PIS.

Dziękuję za rozmowę.

Koszalin, 2010 r.

 

Link do wywiadu na stronie Bałtyckiego Portalu Informacyjnego


 

Kim jestem?

 

Piotr Benedykt Zientarski
Senator Rzeczpospolitej Polskiej

Email:
biuro@zientarski.pl

Spotkasz mnie w biurze
Koszalin
Dworcowa 10/3,
tel. (94) 317 03 00
Szczecinek
Plac Wolności 6
www.zientarski.pl, email. biuro@zientarski.pl, tel/fax. (94) 317 03 00